Średniowiecze współcześnie bywa traktowane niesprawiedliwie. Wystarczy poczytać komentarze do aktualnych wydarzeń politycznych. Bardzo popularne jest negatywne ocenianie współrodaków poprzez skwitowanie ich zachowań właśnie słowem „średniowiecze” – i to przenosi nas od razu do epoki zacofania naukowego i polowań na czarownice. Owszem, ponad tysiąc lat temu w Polsce i na świecie wydarzyło się wiele zła, ale do naszych czasów przetrwały też dobre owoce wytężonej ludzkiej pracy, takie jak przyprawiające o dreszcze olbrzymie katedry albo poruszająca poezja w języku narodowym.
Pierwszy tekst stworzony w całości po polsku to „Bogurodzica” (XIII wiek). Trudno o niej nie usłyszeć, będąc Polakiem. Wiadomo, że była śpiewana przez rycerzy przed ważnymi bitwami, ale mniej osób zdaje sobie sprawę, że tradycyjnie wiązała prawdopodobnie się z okresem adwentu. Wskazuje na to sama treść tej zagadkowej pieśni. Zagadkowej – bo trzeba było wielu lat badań, żeby dotrzeć do jej prawdziwego znaczenia, a i tak żadna interpretacja nie jest całkowicie pewna. Spróbujmy jednak, wers po wersie, przedrzeć się przez barierę języka staropolskiego i pierwotnego braku interpunkcji.
Bogurodzica dziewica Bogiem sławiena Maryja
Zdawałoby się, że wszystko jest w miarę jasne, a jednak jak bardzo zmienia się odbiór tych słów, gdy dowiemy się, że zwroty kierowane do Maryi użyte są w wołaczu! Dziś brzmiałyby „Bogurodzico, Dziewico” itd. To Ona, także gramatycznie, staje się pierwszą adresatką pieśni. I już dwa początkowe zwroty wprowadzają nas w sam środek tajemnicy – Ta, która urodziła Boga, pozostała czysta. Z kolei „Bogiem sławiena” możemy „przetłumaczyć” „chwalona przez Boga; ze względu na Niego”.
U twego syna gospodzina matko zwolena Maryja
Przy drugim wersie zaczynają się już problemy. Łatwo wprawdzie, przynajmniej badaczom, w „synu gospodzinie” odnaleźć „Syna, Pana”, a w „matce zwolenej” – „Matkę wybraną”, skąd jednak początkowa głoska „u”? Długo uważano, że to pierwsza część prośby, żeby Maryja u swojego Syna uzyskiwała łaski dla ludzi. Bardziej spójna wydaje się jednak inna interpretacja. Powyższy wers stanowiłby całość znaczeniową: „U Twego Syna, Pana, Matko wybrana, Maryjo”, a kolejny – odrębną prośbę. „U” wówczas znaczyłoby tyle, co „przez”.
Zyszczy nam spuści nam
W bardziej tradycyjnej interpretacji wers ten oznacza prośbę o wspomniane już, ale niewyartykułowane w pieśni, łaski. Uznany badacz średniowiecza, Roman Mazurkiewicz, twierdzi jednak, że „zyszczy” i „spuści” stanowią prawdopodobnie uproszczoną formę zwrotów „zyszcz ji”, „spuść ji”. „Ji” w języku staropolskim oznacza zaimek „go”, a więc współcześnie wers ten brzmiałby: „Ziść Go nam, spuść Go nam”. Kogo? Przywołanego już Syna, którego wierni oczekują w czasie adwentu.
Kyrieleison
Zwrot ten, który odnajdziemy zarówno na końcu pierwszej, jak i drugiej części tłumaczy się z łaciny „Panie, zmiłuj się” i był często używany w różnego rodzaju pieśniach religijnych jako refren.
Twego dziela Krzciciela bożycze
Bardzo trudno zrozumieć ten fragment bez kilku podstawowych informacji: po pierwsze zmieniona została naturalna kolejność wyrazów („dziela” powinno być na początku), po drugie – słowo to nie oznacza „dzieła”, na co od razu intuicyjnie tłumaczymy, ale „dla”, po trzecie – „bożycz” to „Syn Boży”, a „Krzciciel” – znana postać z Ewangelii – Jan Chrzciciel. Cały wers brzmiałby w ten sposób: „dla [w sensie: „ze względu na”] Twojego Chrzciciela, Synu Boży”.
Skąd jednak w pieśni błagalnej do Jezusa i Jego Matki tak pozornie mało istotna postać, jak Jan Chrzciciel? Okazuje się, że jest to odsłona popularnego już wówczas motywu „deesis” – pośrednictwa Maryi i Jana Chrzciciela w modlitwach do Jezusa, który z kolei prośby wiernych przedstawia swojemu Ojcu. Współczesnym katolikom, którzy często zachęcani są do dbania o osobistą relację z Bogiem, może to się wydać niezrozumiałe, jednak w czasach systemu feudalnego taka idea była łatwa do przyjęcia.
Czemu jednak na drugiego pośrednika wybrano właśnie Jana Chrzciciela? Był on bardzo ważną postacią, zwłaszcza dla chrześcijan ze Wschodu. W końcu tak jak Maryja ofiarowała Jezusa przez swoje ciało, tak On przygotował duchowo ówczesnych na przyjście Mesjasza, a następnie przez chrzest w Jordanie zapoczątkował Jego publiczną działalność.
Usłysz głosy napełń myśli człowiecze
Słysz modlitwę jąż nosimy
A dać raczy jegoż prosimy
Gdy wiadomym jest już, kto, poza Maryją, jest adresatem pieśni i ze względu na kogo ma być wysłuchany, łatwo rozszyfrować kolejne wersy „Bogurodzicy”. Zacytowany wyżej fragment można odczytać intuicyjnie, jeśli ma się świadomość, że czasownik „napełń” znaczy „spełń”, „raczy” – „racz”, a „jąż” i „jegoż” to kolejno „którą” i „o co”.
A na świecie zbożny pobyt
Po żywocie rajski przebyt
Ostatnie dwa wersy stanowią już tylko przedmiot próśb kierowanych bezpośrednio do Syna Bożego – pobożny, ale i dostatni, pobyt na ziemi i wieczny odpoczynek w raju.
Bogurodzica – najstarsza polska pieśń
Będąc Polakiem, warto znać i rozumieć treść najstarszej polskiej pieśni, która w 1408 roku została zapisana razem z nutami. Warto też poznać współczesne wykonania (a jest ich wiele!) i wybrać takie, które najbardziej nam odpowiada. Znajdziemy je nawet na Youtube.

Lubi jeździć samotnie po Polsce pociągami i autobusami, jedzenie, morze i metafizykę, a także Harry'ego Pottera, BoJacka Horsemana i Simsy 3.