Badania naukowe udowodniły, że nie ma ludzi o identycznych mózgach. Co więcej, nie ma też ludzi z… jednym mózgiem. I choć jeden z nich ma więcej neuronów, to kondycja obu znacząco wpływa na nasze zdrowie – zarówno fizyczne, jak i psychiczne.
W XVII wieku angielski filozof Henry More uważał, że ludzki mózg ma tyle zdolności myślenia, ile miska twarogu. Obecnie wiemy, jak bardzo nie docenił roli jednego z naszych najważniejszych narządów, który jest częścią ośrodkowego układu nerwowego. Mało tego! Od początku XX wieku wiemy także, że w swojej pracy mózg nie jest osamotniony. Wspiera go bowiem… drugi mózg. Wiedzę o tym przyniósł eksperyment z 1907 roku, w którym odkryto, że własny układ nerwowy mają także jelita. Zaszczytne miano drugiego mózgu nadał im profesor Michael D. Gershon, który w 1998 roku opublikował książkę „The Second Brain”.
Kilkaset kilometrów kwadratowych mózgu?
Na wyniki badań Gershona, ojca neurogastroenterologii, trudno pozostać obojętnym. Dzięki niemu wiemy, że w naszych jelitach znajduje się około 100 mln neuronów. Mniej niż w mózgu, ale więcej niż w rdzeniu kręgowym czy obwodowym układzie nerwowym. Obrazu dopełnia to, że na jeden kosmek jelitowy przypada 10–40 neuronów, a cała powierzchnia jelit wynosi… kilkaset kilometrów kwadratowych!
Tak precyzyjne „urządzenie” pokazuje, jak wiele pracy wymaga trawienie pokarmu, wchłanianie substancji odżywczych i wydalanie. Nic dziwnego, że nie zajmuje się tym nasz mocno zajęty mózg, zlokalizowany w głowie. To dzięki jelitom – ich ogromnej powierzchni i sieci neuronów – zawdzięcza dane na temat hormonów we krwi, układu odpornościowego, czy pracy bakterii jelitowych.
Bakterie podejmujące decyzje
Wszystkie informacje, nerwowy układ jelitowy dostarcza koledze umieszczonemu w głowie, poprzez nerw błędny. Dzięki tej stałej komunikacji mózg świetnie wie, co dzieje się w organizmie. Kluczowe jest to, że jelitowy system nerwowy (czyli nasz drugi mózg) także ma wsparcie. Udzielają mu go biliony bakterii, które w nim żyją i które z nim współpracują.
Coraz więcej naukowców uważa jednak, że w ramach tej współpracy bakterie mogą włamać się do wyżej opisanego systemu komunikacji. W ten sposób zyskują możliwość bezpośredniego wpływania na mózg – a tym samym na nasze samopoczucie, podejmowane przez nas decyzje. Sygnały z przewodu pokarmowego trafiają bowiem do obszarów mózgu, które odpowiadają za przetwarzanie emocji, ocenę moralną, odczuwanie lęku, pamięć i motywację.
Przekonujący jest w tym zakresie znany eksperyment, w którym myszy zakaża się bakterią Toxoplasma gondii. W wyniku tego zaczynają zachowywać się irracjonalnie – przyciąga je bowiem zapach kociego moczu, który normalnie powinien je odstraszać. Bez strachu wychodzą z ukrycia i dają się zjeść kotu. Zdecydowanie jednak nie jest to ich decyzja. Manipuluje nimi Toxoplasma, której celem jest zarażenie kota, który jest żywicielem ostatecznym.
Niehigieniczny stres
Jak wielką rolę w komunikacji na linii jelita-mózg mają bakterie, pokazuje też stres. Pożyteczne bakterie, które zamieszkują jelita, wspierają zdrowie gospodarza. Stres przyczynia się do zmiany flory bakteryjnej jelit. W jego wyniku zaczynają dominować w niej „niedobre” bakterie, co z kolei wpływa na nasz nastrój.
Tę zależność można odwrócić – tak, żeby działała na naszą korzyść. Poprzez jelita można wpłynąć na stosunek do stresorów. Wykazał to w 2011 r. zespół badaczy pod kierunkiem irlandzkiego naukowca Johna Cryana. Skorzystali oni z testu wymuszonego pływania, w którym gryzonie umieszcza się w cylindrycznych naczyniach z wodą.
W teście mierzy się, jak długo zwierzę w wodzie pozostaje bez ruchu, zanim zacznie walczyć o życie. W pierwotnej wersji eksperyment pokazał, że bardziej reagują na stres i szybciej poddają się myszy ze skłonnością do depresji. W nowej wersji badacze postanowili wpłynąć na zachowanie gryzoni, podając im Lactobacillus rhamnosus – bakterię kwasu mlekowego korzystną dla jelit. Co się okazało? Myszy zaczynały walkę szybciej, pływały dłużej i miały mniej hormonów stresu we krwi!
Włącz się do rozmowy!
Stale rosnąca wiedza na temat roli naszego drugiego mózgu znacząco zmienia spojrzenie na wiele chorób. Mikroorganizmy obecne w jelitach wpływają bowiem na to, co i ile jemy. Ubogi ekosystem jelit skutkuje nadwagą i skłonnością do chorób, może też prowadzić do nadmiernej aktywności układu odpornościowego i zwiększać ryzyko alergii.
Z pewnością jesteśmy na początku drogi do pełnej wiedzy na temat wpływu drugiego mózgu na nasze zdrowie. Już jednak jej obecny poziom pozwala nam bardziej świadome o siebie dbać. Szczególnie, że pojawiło się wiele książek o jelitach i mikrobiomie adresowanych do „przeciętnego czytelnika”. Warto po nie sięgać, żeby mieć coś do powiedzenia w „rozmowie” naszych dwóch mózgów.
Zanim sięgniesz po lekturę, od zaraz możesz wprowadzić 4 najprostsze zasady wspierania mikroorganizmów w naszym układzie pokarmowym:
- Nie nadużywaj antybiotyków (niszczą równowagę mikrobiomu).
- Otwieraj okno (zwiększa to różnorodność mikroorganizmów w domu, czyli także w nas).
- Jedz więcej roślin (im więcej rodzajów roślin, tym różnorodniejszy mikrobiom).
- Brudź ręce, najlepiej podczas pracy w ogrodzie (daje to kontakt z bakteriami żyjącymi w glebie).
Korzystałam z:
- Michael Mosley, Jelita wiedzą lepiej. Wydawnictwo Otwarte, Kraków 2018
- Giulia Enders, Historia wewnętrzna. Jelita – najbardziej fascynujący organ naszego ciała. Wydawnictwo JK, Łódź 2018
- Josh Axe, Jedz brudniej i czuj się lepiej. Pięć typów diety dla pięciu typów jelit. Wydawnictwo JK, Łódź 2016
- Javier A. Bravo, Paul Forsythe, Marianne V. Chew, Emily Escaravage, Hélène M. Savignac, Timothy G. Dinan, John Bienenstock, John F. Cryan, Ingestion of Lactobacillus strain regulates emotional behavior and central GABA receptor expression in a mouse via the vagus nerve. PNAS 2011, 108 (38), 16050–16055
- Nicola Jones, Friendly bacteria cheer up anxious mice, Nature 2011,
- Leszek Rudzki, Agata Szulc, Wpływ jelitowej flory bakteryjnej na ośrodkowy układ nerwowy i jej potencjalne znaczenie w leczeniu zaburzeń psychicznych. Farmakoterapia w Psychiatrii i Neurologii, 2013, 2, 69–77,

Chętnie dzieli się wiedzą z zakresu poprawności językowej, pisząc @bezblednie_o_slowach na Instagramie.
Jest skarbnicą pomysłów, więc zarówno zawodowo, jak i prywatnie uwielbia wszystko usprawniać. Umie zrobić coś z niczego.
Na co dzień dużo czyta, oswaja lęki adoptowanego psa, ćwiczy jogę i marzy o wyprowadzce na wieś. Znajduje wiele powodów do radości.